sobota, 11 czerwca 2011

Plan na życie

Od kilku dni jestem w paskudne nastroju. Przebywam większość czasu samotnie, chodzę na długie spacery zakończone medytacją. To w sumie jedna z niewielu rzeczy jakie mi pomagają. Łapie niesamowity spokoj, ciszę i łatwiej mi jest myśleć o wielu rzeczach.

Postanowiłem juz prawie na pewno ze od października wracam na uczelnie, dokonczę juz te studia, zdam wszystkie examy lotnicze i do tego będę sie ostro uczył hiszpanskiego. Po zdaniu examow, pracując w klubach lub restauracjach, choć wolę w klubie jako barman, będę czekal na USA, jednocześnie będę szukał czegoś lepszego w polsce. Moze uda mi sie załapać jako instruktor w PL? Generalnie wiem ze jak sie nie uda złapać pracy jako pilot w pl to wylatuje do Ameryki Południowej. Język juz będę znał na tyle aby sie porozumiewać, praca jakąś sie znajdzie. Moze uda sie też uruchomić znajomosci aby pracować w Afryce... Na pewno nie będę gnił tak jak do tej pory. Trzeba w końcu zebrać sie w sobie i zrobić cos wartościowego. Zacząć jakąś karierę, a nie pierdzenie w stołek.

posted from Bloggeroid

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz