niedziela, 4 września 2011

Ibiza Rocks

Od kilku dni pracuję w Ibiza Rocks a rzutem na taśmę udało mi się też wciągnąć tam Daniela. Miejsce jest niesamowite, bo działa jak Polskie bary. To są drobiazgi ale sprawiają, że człowiekowi chce się tam pracować. Po pierwsze ze wszystkimi się fajnie pracuje, zazwyczaj są to ludzie w moim wieku, każdy się uśmiecha, a nie jak w Kanya, gdzie nikt nigdy się nie uśmiechał. Tipy są wypłacane codziennie, pensja wypłacana jest co tydzień. Jest dzień wolny raz w tygodniu, pracuje się mniej więcej po 7-9 godzin. Wczoraj jak szedłem do pracy to się cieszyłem po raz pierwszy od jakiegoś czasu. Za każdym razem jak dostawaliśmy z Danielem pracę to jedyna motywacja to była kasa i w jednym ze śmietników to, że razem pracujemy. A tutaj nie dość, że razem to jeszcze miejsce zajebiste, muza zajebista, robi się cocktaile a nie tylko „wóda z Kolo” klienci są fajni, w połowie naćpani więc śmiesznie się z nimi gada i na nich patrzy.

Wczoraj np. jakieś dziewczyny koniecznie chciały napisać na moim przedramieniu, że mnie kochają (śmieszne, że dzisiaj już pewnie nie pamiętają gdzie były poprzedniej nocy). Nie wspomnieć ile kasy zarobiłem za każde zdjęcie które robi się ze mną :) No mi się podoba, jeszcze raz to powtórzę.


W mój dzień wolny postanowiliśmy się wybrać do Privilage na SuperMartxe. Taka impreza show. Gdzie dzieje się istny cyrk. Wybraliśmy sie tam z Mary Ha i Patrykiem, kupiliśmy sobie dwie butle whisky i mocno zakropieni pojechaliśmy. Wejście za darmo, bo wpisany został kiedyś tam Patryk na listę i miał możliwość wprowadzić 4 osoby. Dotarliśmy tam przed 1 w nocy. O 3 w nocy wracałem z Patrykiem i jakimiś szwajcarami taksówką, bo lista była wirtualna i nikt nikogo nie wpisywał!!! No więc się wziąłem i wkurwiłem. Bo zmarnowałem kasę na alkohol, zmarnowałem kasę na taxę, czas gdy stałem pod wejściem i czekałem aż Mary Ha może urobi ochroniarzy...masakra.


Następny dzień był jakąś masakrą. Niby miałem kacucha, ale nie był taki zniewalający...do 1 w nocy w pracy....Później dał o sobie znać bardziej niż się spodziewałem. No męczyłem się jak nigdy :) Ale to jest właśnie niesamowite. Wystarczy jeden dzień być takim zjebańcem aby docenić czym jest następny dzień po wyspaniu się :) zdrowym śniadanku i dobrym dniu :) Dzisiaj będzie full energy :)

Aha i jakaś dziewczyna wczoraj zaproponowała mi sex :) no nic. Tak jak w każdej z takich sytuacji powtórzę: "zapewne po 2 godzinach nie pamiętała gdzie była, taki skutek dragów :) "

Teraz na plażunię opalać się bo za tydzień ma już być tylko i wyłącznie deszcz :/ :)))))) ale fajnie, w końcu deszcz i może długie spodnie założe od 3 miesięcy w dzień :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz