środa, 14 września 2011

Angole i Skutasy

Chciałem ostatnio opowiedzieć jak pracuje się z Angolami. To jest dość nietypowe społeczeństwo. Teraz dopiero ich bardziej poznałem, Ich tok rozumowania i zachowania. Jest to niby społeczeństwo wysoko rozwinięte. Mają dość pokaźną historię i tak dalej. Jednak gdy obcuje się z nimi na co dzień to jest dość dziwnie. Przykładowy Angol na Ibizie to prostak i wieprz jakich mało. Wciąż trzymają ręce w gaciach i wciąż drą japy. Przyszło mi obsługiwać wielu baranów, ale powiem, że takich jest mało.
Wyobraźcie sobie, że wystarczy, że taki człowiek z tej wyspy mieszka 150 km dalej niż inny i już akcent jest tak inny, że nie da się go zrozumieć. Mam problemy kiedy pytają mnie o podstawowe rzeczy, czyli ile kosztuje wódka z colą....a pytanie to słyszałem miliony razy, więc powinienem już jak automat rozpoznawać słowa. Jednak durny Szkot czy Irol nie pomyśli sobie, że ich akcentu to już za chuja nie da się zrozumieć. To taki imbecyl nie powie tego normalnie starając się dobrze to wymawiać, tylko ciśnie po swojemu i frustruje wszystkich dookoła. Są strasznymi ignorantami. Nie zastanawiają się nad niczym. Po prostu robią, co mnie bardzo denerwuje. Jest chyba tak, że uważają się za jakąś potęgę światową, a jak przychodzi co do czego to okazuje się, że prostym debilem jest co poniektóry.
Mieszkam na Ibizie już ponad 4 miesiące i nie mam żadnych znajomych brytoli. Oni jak to powiedział Trysiek (z USA) trzymają się tak mocno w swoim kręgu, że niemożliwym jest dotrzeć do nich i bawić się razem z nimi albo chociaż spędzać razem czas. W pracy w Kanya miałem chyba jednego ziomka który tak w sumie był trochę bardziej gadatliwy, ale nie wiem czy nie miał ADHD i po prostu musiał i chciał gadać ze wszystkimi dookoła :p. No ale niezależnie co miał, był spoko (pozdro dla Arona, który pewnie nigdy tego nie przeczyta, ale ważne że poszło w „eter”)

Dobra teraz kilka słów o Patryku........Gość jest wyjebany jak bombka :p Nie wiem dlaczego ale normalnie coś takiego wkurwiałoby mnie niemiłosiernie (zero ogarnięcia tego co się wkoło niego dzieje-DOSŁOWNIE) ale jakoś robi to tak nietoksycznie, że mi to nie przeszkadzało wcale. Śmieszny jegomość po prostu. Wciąż się drapie po czuprynie i patrzy gdzieś w świat myśląc nad swoim nadchodzącym życiem i problemami. Może rozumiem go bo ja tez miałem i mam takie przemyślenia które sprawiają, że mi się nie chce mówić i myśleć o niczym innym poza tym co mam w głowie. Na pewno zawitam do Torunia po powrocie do PL. To jest właśnie fajne w poznawaniu ludzi na wyjazdach. Poznajesz ich z całej Polski i później można się odwiedzać i spędzać czas nie w tym samym mieście non stop :)


No i ostatnia rzecz, czyli wycieczunia skutasem!! No powiem Wam wszystkim, że jednoślady to jest najpiękniejsza opcja do podróżowania. Wynajęlismy z Danielem skuter strzałę, rakietę. 125 cc oraz spora kanapa. Pojechaliśmy sobie na Targ hipisowski do es Canar koło Santa Eularia. Niestety targ jest mocno przereklamowany. Jest trochę rzeczy, ale to takie typowe turystyczne śmieci. Znalazłem jedne spodnie warte uwagi, ale kosztowały skubane 20e, więc mogę spokojnie takie znaleźć w PL za mniejszą cenę. Później cisnęliśmy na pałę po całej wyspie :D to było to jak wiatr owiewał za duży kask, jak wysychało się na skuterze po kąpieli w turkusowej plaży tak małej że może pomieścić się może ze 40 osób. No i niesamowitą opcja jest pomarańczarnia do której zawitaliśmy już 2 raz. Za 1euro można kupić kilogram pomarańczy zerwanych świeżo z drzewa, a do tego można sobie zrobić z nich sok, który jest wyciskany na oczach śliniącego się przyjezdnego. To muszę przyznać był najlepszy sok jaki piłem w życiu. Nic już nie będzie takie same po tym jak wypiłem ten sok :)

Dlatego też wiem, że jak wrócę to prawko motocyklowe będzie robione, a jak nie prawko to chociąż skutasa sobie kupię jakiejś pierwszej klasy, bo naprawdę to jest zajebista sprawa. Poruszać się skuterem to jest jedna z lepszych opcji. Szkoda tylko, że skuter w Polsce jest jak każdy jednoślad mało praktyczny, bo pogoda jest dość kiepska. Nie to co w Hiszpanii gdzie deszcz raczej nie pada częściej niż 5 razy w ciągu miesięcy letnich....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz