niedziela, 15 maja 2011

Ibiza pierwszy dzień


Kilka pierwszych dni.

Decyzja aby pojechać na Ibizę zapadła! Po drodze mieliśmy kilka dziwnych akcji...

Pierwsza zaczęła się o 5 rano na lotnisku w Warszawie. Daniel aka Mijagi oznajmił nam, że nie wiedział, że trzeba się zarejestrować online dla Ryanaira...LOL, tak więc szybko komóra w rękę i rejestracja odbyła się jeszcze na lotnisku, kilka minut przed zamknięciem możliwej rezerwacji. Było obsranie dupy, ale się udało. Problem był tylko aby wafel nie zapłacił 40 eurosów za wydrukowanie tego przez naziemną stuardessę :/ Spięcie dupska było oporowe. Mieliśmy wg planu tylko dwie godziny na przesiadkę w Holandii, a podczas lotu kapitan miło i rzeczowo oznajmił nam, że na lotnisku docelowym jest mgła która ogranicza widoczność do 75m a do lądowania potrzebne jest 1500m.... tak więc poczekamy chwilkę w powietrzu, a jak nie poprawi się pogoda to polecimy na lotnisko zapasowe w Niemczech....O_o. Generalnie już byliśmy podwójnie zesrani. Bo nie dość że jest ryzyko zapłacenia za wydrukowanie biletu 40E to jeszcze trzeba było liczyć się z tym, że nie uda nam się do niego wsiąść...
Piwko na pokładzie samolotu chyba dobrze wpłynęło na los i udało nam się wylądować i jeszcze mieliśmy chwilkę czasu na szukanie drukarki...Porażka. Generalnie wszystko było zepsute i nikt się nie dał przekupić nawet za kawę aby druknąć ten bilet który mieliśmy już na mailach.
Sama Ibiza jest naprawdę wypasiona. Woda otacza wszystko, wiaterek dmucha, jest ciepło, czysto i słońce śmieci non stop. Nawet w nocy czuć słońce.
Największe problemy jak na razie są z tym numerem NIE, ale jak zauważyłem jest to tylko iluzoryczne, wystarczyło stanąć w kolejce i dostać kwitek, że trzeba przyjść za miesiąc po odbiór dokumentów a szukając pracy mówi się, że wszystko jest w toku. No generalnie ważna sprawa jest aby założyć też konto bankowe. To jest dziwne, ale aby mieć pracę muszę mieć konto bankowe, aby mieć konto bankowe, muszę mieć NIE, aby mieć nie muszę czekać miesiąc, więc poprzez prostą implikację, pracę będę miał za miesiąc...LOL hahaha. No generalnie zastanawiam się jak to jest, że rozkminiamy każdą kurwa ewentualność czy się zesrać czy nie, czy założyć w czerwonym banku, czy w niebieskim, no KURWA. Nie zastanawiać się tylko działać, jak na razie więcej czasu tracimy na rozkminianiu co, kiedy i jak zamiast to robić. Może to jest moja akcja, ale ja wolę działać.


Wczoraj w końcu znaleźliśmy jakieś miejsce do zatrzymania się. Generalnie całkiem spoko mieszkanie. PONOĆ taniej się już nie da. Będziemy płacić 1200 euro za mieszkanie za miesiąc, na cztery osoby. Jest więc całkiem spoko, bo wychodzi 10 euro za dzień na osobę. 

Generalnie San Antonio to miasto które już teraz żyje pełną gębą. Ludzie się tam bawią od 21 do 6 rano. Tak mi powiedział jakiś Irlandczyk, którego spotkaliśmy pod pubem w którym szukaliśmy wszystkich danych hoteli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz